Ceremonia wręczenia nagród Grammy to wydarzenie w branży muzycznej, które można porównać jedynie z ceremonią wręczenia Oscarów w świecie filmu. Co roku biorą w niej udział największe gwiazdy muzyki pop, country, rock, rap czy R&B, a samo bycie nominowanym uchodzi już za spore wyróżnienie. Tegoroczna ceremonia tym razem wzbudziła duże emocje również w Polsce, bo wśród nominowanych w prestiżowych kategoriach: Nagranie i Album roku, był pochodzący z Przemyśla Paweł Sęk.
TO MOŻE CIĘ ZAINTRESOWAĆ
35-letni Paweł Sęk w Przemyślu ukończył II Liceum Ogólnokształcące im. prof. Kazimierza Morawskiego oraz Państwową Szkołę Muzyczną II Stopnia im. A. Malawskiego. W czwartej klasie liceum pojechał dzięki programowi „Student Exchange" do amerykańskiej szkoły średniej w Kalifornii; podczas pobytu złożył dokumenty do Berklee College of Music w Bostonie i ku swemu zaskoczeniu został przyjęty. Po studiach pracował w Nowym Jorku jako kompozytor i producent muzyki do programów i reklam telewizyjnych (m.in. w kampanii reklamowej KFC), ale jego marzeniem było pisanie muzyki filmowej. Założył własną firmę i w 2009 roku z dwiema walizkami przyjechał do Los Angeles wierząc, że uda mu się tu „przeżyć”. Udało się. Od tej pory współpracował m.in.: z Lady Gagą, Taylor Swift, Empire of the Sun, Dido, Jayem-Z, Kayne Westem i zespołem Fun. Robił również soundtrack dla programu America's Next Top Model oraz muzykę do filmów „Carrier” i „Deadline”. Niedawno zakończył pracę nad płytą młodej wokalistki Natashy Paghunie.
Mimo że ostatecznie Sęk nie otrzymał Grammy jako producent, to przyznał, że jeszcze przed ceremonią otrzymywał telefony od różnych muzyków. Przemyślanin jest też zainteresowany współpracą z ludźmi z Polski. Prywatnie ceni zwłaszcza Monikę Brodkę, Marię Peszek, Kasię Nosowską, Leszka Możdżera i Tomasza Stańko.







































