Reklama
REKLAMA
Automatycznie wyświetlimy artykuł za 10 sekund
Przejdź do artykułu
Reklama
Reklama

Prof. Piotr Kłodkowski, były ambasador w Indiach o podróżowaniu

A A A
Anna Olech

Dodano: 29-12-2014

Fotografia Tadeusz Poźniak

Fotografia Tadeusz Poźniak

GALERIA ZDJĘĆ
Fotografia Piotr Kłodkowski
Podróż to spotkanie z inną kulturą, ale trzeba pamiętać, że zawsze za tą impresją i kolorem kryje się coś więcej. To odmienna filozofia komunikacji z drugim człowiek, czasem inny system wartości. Takie spotkanie jest wyzwaniem, które może wskazać sposób budowania mostów pomiędzy różnymi kulturami. Takim przykładem był Stefan Norblin, wybitny malarz art deco, który przez kilka lat żył i tworzył w Indiach, i dopiero niedawno został tam odkryty. O nim opowiadał film zaprezentowany przez profesora Piotra Kłodkowskiego, orientalistę, byłego ambasadora RP w Indiach, autora książki "Doskonały smak Orientu", a także scenariusza filmu dla TVP "Z innej strony - Iran". Współtworzył również projekt i film przygotowany przez British Council "Multicultural Europe/Wielokulturowa Europa". Laureat nagrody im. Beaty Pawlak za teksty publikowane w miesięczniku "Znak" na temat odmiennych kultur i cywilizacji, oraz wyróżnienia im. ks. prof. Józefa Tischnera za eseistykę na tematy społeczne, która uczy Polaków przyjmować, jak mawiał ks. Tischner, "nieszczęsny dar wolności". Wyróżniony za książkę "O pęknięciu wewnątrz cywilizacji".
Reklama
 
Anna Olech: Panie profesorze, czego tak naprawdę szukamy podróżując?
 
Prof. Piotr Kłodkowski: To z pewnością zależy od motywacji i intencji podróżujących. Są tacy, którzy chcą bez przerwy doznawać czegoś innego, to rodzaj takiego filmu na żywo, w którym uczestniczą. Inni znów chcą poznać obcą kulturę, a jest też sporo osób, które chcą zapomnieć o problemach, które mają w swoim własnym kraju. Chcą doznać albo oświecenia, albo poznać coś, co pozwoli im spojrzeć na siebie inaczej. A dla jeszcze innych jest to rodzaj narkotyku. Jeśli czegoś nie poznają, gdzieś nie podróżują, czegoś nie doświadczają, to ich życie staje się uboższe. To część ich własnej tożsamości. 
 
A dla pana to??
 
Dla mnie to taka naturalna część życia. Miał rację św. Augustyn pisząc, że świat jest jak księga, a człowiek nie podróżując czyta zawsze tylko jedną stronę. A chyba nie chcemy czytać tylko jednej strony, dlatego myślę, że jeśli jest to tylko możliwe, to warto poświęcić czas na podróże. Ale podróż powinna być głębsza, bo jeżeli ograniczymy się tylko do impresji zewnętrznych, to niewiele nam to da. Oczywiście, coś zobaczymy, coś zapamiętamy, ale jeśliby kogoś zapytać szczegółowo po jakimś czasie gdzie był, co widział, to możliwe, że niewiele mógłby nam powiedzieć poza kilkoma banałami. Taka podróż nie jest tylko fizycznym przemieszczaniem się, ale to poznawanie, w miarę możliwości, bardzo głęboko odmiennej kultury, co oczywiście wymaga też od nas wiedzy. Dlatego musimy się zagłębić, poznać pewne fakty, ale też nawet sposób myślenia, co jest niezwykle trudne. Natomiast poznawanie miejscowego języka jest już, w mojej opinii, wyższym poziomem podróżowania. Kultura w dużej mierze kryje się w języku. Uważam też, że im bardziej głęboko podróżujemy, tym lepiej poznajemy swoją własną kulturę, ponieważ kultura zawsze funkcjonuje poprzez kontrastowość, porównanie z czymś innym. Najprostszy przykład: dziś lepiej rozumiemy takie drobne rzeczy jak smaki. Kiedyś Polacy nie jadali ostrych potraw, a z kolei kuchnia polska dla człowieka z Indii jest kompletnie pozbawiona smaku. Nie lubiliśmy w pewnym sensie skrajności, jakie odrywaliśmy na subkontynencie indyjskim.
Reklama
 
A ja dziś, po wieloletnim pobycie w Indiach, studiach w Pakistanie, w Anglii, Irlandii, dostrzegam, że mój smak zdywersyfikował się. Mogłem próbować bardzo różnych potraw i nastawiałem własną świadomość na testowanie ich. W ten sposób w wielu kuchniach mam dziś swoje ulubione dania. Taka podróż kulinarna również jest niezwykle istotna, ponieważ jedzenie w pewien sposób odzwierciedla tę głębię miejscowej kultury. Dlatego trzeba pamiętać, że podróżowanie ma trzy wymiary: pierwszy to geograficzny, przestrzenny, bo zmieniamy miejsce, drugim jest podróżowanie w czasie, gdy musimy poznać to, co było wcześniej, zobaczyć, jak ta kultura się zmieniała. I w końcu podróż w głąb, takie zagłębienie się w tej poznawanej kulturze, ale też odniesienie jej do własnej, która w pewien sposób określa nasze postrzeganie i ocenianie świata. 
 
A co sprawiło, że zatrzymał się pan na stronie zatytułowanej Indie?

Kończyłem orientalistykę, więc bardzo wcześnie zainspirowała mnie Azja. Interesują mnie jednak nie tylko Indie, ale również pociąga mnie kultura chińska i szerzej: konfucjańska, oraz Bliskiego Wschodu. Słowem: to wszystko, co jest dalej wschód od limes Zachodu rozumianego, jako Cywilizacji Zachodu (nie uwzględniam jednak ciekawej bez wątpienia kultury państw post-radzieckich). Poza tym kiedyś, będąc jeszcze studentem, byłem na Górze Abu w Radżasthanie, gdzie znajduje się cenione centrum jogiczne. Spotkałem tam jednego z przewodników, jogina, który zaczął oglądać moją rękę.  Każdy człowiek, według niego, ma tzw.  lakszany, czyli cechy szczególne, a dzięki właściwemu ich odczytaniu możemy poznać kim był w poprzednim wcieleniu, ponieważ Hindusi wierzą w reinkarnację. I ten jogin powiedział mi, że widzi, iż byłem tam wcześniej, jako jogin medytowałem na Górze Abu. A więc jeśli powołałbym się na słowa tego człowieka, to w jakiś sposób wyjaśniłbym, że moje poprzednie żywoty mnie tam przyciągnęły. Ale ponieważ nie wierzę w reinkarnację, to myślę, że te podróże do Indii są dla nas bardzo konieczne, by lepiej zrozumieć kondycję człowieka we współczesnym świecie. Nie tylko w Indiach, ale właśnie na całym świecie. 
Reklama
 
A więc w Indiach szukał Pan odpowiedzi, czy raczej kierował się Pan zasadą kontrastu? 
 
Raczej na zasadzie kontrastu. Ja mam jednak spojrzenie naukowca, takie bardzo zimne, przez pewne ?szkiełko i oko?. Nigdy nie utożsamiam się z miejscową kulturą, raczej jestem obserwatorem, życzliwym współuczestnikiem, ale na pewno nie zmieniam własnej osobowości, tożsamości, tak aby ?stać się Indusem? na jakiś czas. Mimo, że czasami noszę stroje hinduskie, znam języki hindi i urdu, jednak jako badacz i naukowiec muszę mieć pewien dystans, bo w przeciwnym razie mój opis nie będzie wiarygodny. Z kolei jako dyplomata musiałem mieć jeszcze inną filozofię działania: dobra znajomość miejscowych realiów pozwalała mi znaleźć właściwe formuły promocji polskiej kultury i polskich interesów, i to z pożytkiem dla obydwóch stron. A wielu Indusów zaciekawiło się wybranymi elementami naszej literatury, filmu czy design?u. Zresztą budowanie takich mostów dialogu międzykulturowego to fascynująca rzecz.
 
Czyli totalne zachłyśnięcie się kulturą w Pana przypadku nie wchodzi w grę?
 
Ogromnie zainteresowanie tą kulturą oczywiście tak, bo jako naukowiec i dyplomata, muszę mieć pewien głód odmienności, zafascynowanie innością. Jednak zachłyśnięcie się  z pewnością nie, bo to oznacza utratę stabilności intelektualnej i emocjonalnej. Myślę, że nawet w swojej książce ?Doskonały smak orientu? pokazuję ten dystans, co wielu osobom zdecydowanie się nie spodobało. A ja uważam, że to jest właściwie podejście. Bo jeżeli traci się równowagę, przeskakuje się z  jednej kultury do drugiej, to nie jest się tak naprawdę w ani jednej, ani w drugiej. Aby poznawać tę drugą kulturę, mieć dla niej szacunek, trzeba stać bardzo twardo na ziemi, a ja staram się stać twardo na ziemi. Nigdy nie zapominam o tym, że jestem Polakiem, jestem Europejczykiem, ale z drugiej strony jestem otwarty na poznawanie czy to kultury indyjskiej, czy kultury cywilizacji muzułmańskiej, czy też kultury chińskiej. Takie podróże pozwalają mi spojrzeć inaczej na cywilizację europejską. 
Reklama
 
Czy po tylu podróżach na subkontynent i po tylu latach pobytu w Indiach, jest jeszcze coś, co Pana zadziwia w tym kraju?
 
Oczywiście, że tak. Indie atakują zmysły, węch, powonienie, smaki, wzrok. Z pewnością uderzyła mnie głęboka transformacja Indii, bardzo pospieszna, dość podobna do polskiej, ponieważ zaczęliśmy w tym samym czasie, na początku lat 90. XX wieku. Ale do końca nie wiemy czym to się skończy. Z jednej strony wciąż są te tradycyjne Indie, które można odkrywać, ale one nie są już takie same, jak je pamiętam z lat 80. ubiegłego wieku. Indie przyspieszyły, są głodne sukcesu, chcą zamożności, pieniądze stają się czymś fundamentalnym. To w pewnym stopniu wpływa na tę dawną duchowość, ale na szczęście Indie potrafią zachować również te tradycyjne wartości. Ale jak to będzie wyglądało za lat 20, raczej nikt nie jest w stanie przewidzieć.
 
Zachwyciło mnie też kino indyjskie, aczkolwiek rozumie, że ta klasyczna jego poetyka jest trudna do estetycznego przetrawienia dla Europejczyka. Ale i to się zmienia, jako że Indusi starają się też dotrzeć do gustów zachodnich. Byłem chyba jedynym ambasadorem, który spotykał się z kilkoma największymi gwiazdami kina bollywoodzkiego. Przyjął mnie Amitabh Bachchan, mega gwiazda, honorowany w Cannes, w Hollywood, który ma 3 miliardy fanów na całym świecie. Tam jest uważany niemal za półboga. W 2011 roku zorganizowano dla niego specjalny pobyt w Krakowie w ramach festiwalu Off Plus Camera. Zażądał pobytu na Wawelu i tam też zamieszkał. Był traktowany jak maharadża. Jego synową jest Aishwaryą Rai, Miss World z 1994 roku.
 
Proszę sobie wyobrazić, że miałem zaszczyt uczestniczyć w jego 70. urodzinach. Czerwone dywany, występy zespołów, coś takiego zdarza się tylko raz w życiu. Kilka miesięcy temu, tuż przed moim wyjazdem z Indii, Bachchan gościł mnie również w swoim domu, a znakomite chickencurry podawała mi jego synowa, była miss świata. Ojciec Bachchana, Harivansh Rai
Reklama
Bachchan to wielki poeta języka hindi, a on sam często recytuje jego poezję. Kilka lat temu zapytałem go, gdzie ostatnio recytował poezję ojca, gdzie odbywał się wieczór poetycki. Bachchan odpowiedział, że miał takie spotkanie w Pune i słuchało go? 100 tysięcy osób. Z kolei ja miałem honor recytować poezję Adama Zagajewskiego, w tłumaczeniu na język hindi, w ogólnoindyjskiej telewizji Doordarshan i prawdopodobnie oglądało to wydarzenie 150 mln ludzi. Te liczby doskonale pokazują jakie są Indie. 
 
Dziś bardzo modnym twierdzeniem jest, że świat nie ma granic, że jest otwarty.
 
W sensie geograficznym tych granic nie ma. Miejsca, które dawniej były zamknięte, dziś zazwyczaj są otwarte, jak np. królestwo Bhutanu, które jednak ściśle reguluje ilość osób przejeżdżających. Częściowo przez same ceny, gdyż sam dzienny koszt pobytu to ok. 600 zł. Poza tym, ze względu na troskę o klimat kulturowy, zachowanie tradycji i ochronę środowiska, bardzo limituje się wjazdy do tego kraju obcokrajowców. A zatem nie każdy kraj chce zwiększać liczbę odwiedzających. W Indiach też są miejsca, do których nikt nie dociera. I wbrew pozorom turystów obcokrajowców odwiedzających Indie jest mniej niż obcokrajowców, którzy każdego roku przyjeżdżają do Krakowa. 
 
Czy istnieje jedno słowo, którym można określić Indie, czy jest to kraj tak różnorodny, tak barwny, że to niemożliwe?

Kiedyś premier Indii Manmohan Singh powiedział, że cokolwiek powie się o Indiach, będzie to prawdą. Jeśli powiem, że tam są najbogatsi ludzie świata, którzy żyją w sposób bajeczny. To prawda. Powiemy ? potworna nędza. Prawda. Różnorodność niesłychana? Prawda. Monotonia? Prawda. To chyba najbardziej różnorodny kraj na świecie. I prawda ma tam wiele wymiarów.  
Reklama
 
Gurudwara, czyli świątynia sikhijska w Ladakhu, Indie. Prof. Kłodkowski z córką Joanną.
 
Prof. Piotr Kłodkowski, rektor w Wyższej Szkole Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie, był gościem 6. Podkarpackiego Kalejdoskopu Podróżniczego. Impreza, stworzona przez Bartka Piziaka i Piotra Piechę, niezmiennie przyciąga setki słuchaczy, amatorów-podróżników, miłośników wypraw ?za jeden uśmiech?. 

Reklama
Reklama

POLECANE

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

RZESZÓW WEATHER
Reklama

NASI PARTNERZY

zamknij

Szanowny Czytelniku !

Zanim klikniesz „Zgadzam się” lub zamkniesz to okno, prosimy o przeczytanie tej informacji. Prosimy w niej o Twoją dobrowolną zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz przekazujemy informacje o tzw. cookies i o przetwarzaniu przez nas Twoich danych osobowych. Klikając „Zgadzam się” lub zamykając okno, zgadzasz się na poniższe. Możesz też odmówić zgody lub ograniczyć jej zakres.

Zgoda

Jeśli chcesz zgodzić się na przetwarzanie przez Zaufanych Partnerów Grupy SAGIER Twoich danych osobowych, które udostępniasz w historii przeglądania stron i aplikacji internetowych, w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i w aplikacjach w celu ustalenia Twoich potencjalnych zainteresowań dla dostosowania reklamy i oferty) w tym na umieszczanie znaczników internetowych (cookies itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie takich znaczników, kliknij przycisk „Przejdź do serwisu” lub zamknij to okno.
Jeśli nie chcesz wyrazić zgody, kliknij „Nie teraz”. Wyrażenie zgody jest dobrowolne. Możesz edytować zakres zgody, w tym wycofać ją całkowicie, przechodząc na naszą stronę polityki prywatności. Powyższa zgoda dotyczy przetwarzania Twoich danych osobowych w celach marketingowych Zaufanych Partnerów. Zaufani Partnerzy to firmy z obszaru e-commerce i reklamodawcy oraz działające w ich imieniu domy mediowe i podobne organizacje, z którymi Grupa SAGIER współpracuje.
Podmioty z Grupy SAGIER w ramach udostępnianych przez siebie usług internetowych przetwarzają Twoje dane we własnych celach marketingowych w oparciu o prawnie uzasadniony, wspólny interes podmiotów Grupy SAGIER. Przetwarzanie takie nie wymaga dodatkowej zgody z Twojej strony, ale możesz mu się w każdej chwili sprzeciwić. O ile nie zdecydujesz inaczej, dokonując stosownych zmian ustawień w Twojej przeglądarce, podmioty z Grupy SAGIER będą również instalować na Twoich urządzeniach pliki cookies i podobne oraz odczytywać informacje z takich plików. Bliższe informacje o cookies znajdziesz w akapicie „Cookies” pod koniec tej informacji.

Administrator danych osobowych

Administratorami Twoich danych są podmioty z Grupy SAGIER czyli podmioty z grupy kapitałowej SAGIER, w której skład wchodzą Sagier Sp. z o.o. ul. Mieszka I 48/50, 35-303 Rzeszów oraz Podmioty Zależne. Ponadto, w świetle obowiązującego prawa, administratorami Twoich danych w ramach poszczególnych Usług mogą być również Zaufani Partnerzy, w tym klienci.
PODMIOTY ZALEŻNE:
http://www.biznesistyl.pl/
http://poradnikbudowlany.eu/
http://modnieizdrowo.pl/
http://www.sagier.pl/
Jeżeli wyrazisz zgodę, o którą wyżej prosimy, administratorami Twoich danych osobowych będą także nasi Zaufani Partnerzy. Listę Zaufanych Partnerów możesz sprawdzić w każdym momencie na stronie naszej polityki prywatności i tam też zmodyfikować lub cofnąć swoje zgody.

Podstawa i cel przetwarzania

Twoje dane przetwarzamy w następujących celach:
• 1. Jeśli zawieramy z Tobą umowę o realizację danej usługi (np. usługi zapewniającej Ci możliwość zapoznania się z jednym z naszych serwisów w oparciu o treść regulaminu tego serwisu), to możemy przetwarzać Twoje dane w zakresie niezbędnym do realizacji tej umowy.
• 2. Zapewnianie bezpieczeństwa usługi (np. sprawdzenie, czy do Twojego konta nie loguje się nieuprawniona osoba), dokonanie pomiarów statystycznych, ulepszanie naszych usług i dopasowanie ich do potrzeb i wygody użytkowników (np. personalizowanie treści w usługach), jak również prowadzenie marketingu i promocji własnych usług (np. jeśli interesujesz się motoryzacją i oglądasz artykuły w biznesistyl.pl lub na innych stronach internetowych, to możemy Ci wyświetlić reklamę dotyczącą artykułu w serwisie biznesistyl.pl/automoto. Takie przetwarzanie danych to realizacja naszych prawnie uzasadnionych interesów.
• 3. Za Twoją zgodą usługi marketingowe dostarczą Ci nasi Zaufani Partnerzy oraz my dla podmiotów trzecich. Aby móc pokazać interesujące Cię reklamy (np. produktu, którego możesz potrzebować) reklamodawcy i ich przedstawiciele chcieliby mieć możliwość przetwarzania Twoich danych związanych z odwiedzanymi przez Ciebie stronami internetowymi. Udzielenie takiej zgody jest dobrowolne, nie musisz jej udzielać, nie pozbawi Cię to dostępu do naszych usług. Masz również możliwość ograniczenia zakresu lub zmiany zgody w dowolnym momencie.

Twoje dane przetwarzane będą do czasu istnienia podstawy do ich przetwarzania, czyli w przypadku udzielenia zgody do momentu jej cofnięcia, ograniczenia lub innych działań z Twojej strony ograniczających tę zgodę, w przypadku niezbędności danych do wykonania umowy, przez czas jej wykonywania i ewentualnie okres przedawnienia roszczeń z niej (zwykle nie więcej niż 3 lata, a maksymalnie 10 lat), a w przypadku, gdy podstawą przetwarzania danych jest uzasadniony interes administratora, do czasu zgłoszenia przez Ciebie skutecznego sprzeciwu.

Przekazywanie danych

Administratorzy danych mogą powierzać Twoje dane podwykonawcom IT, księgowym, agencjom marketingowym etc. Zrobią to jedynie na podstawie umowy o powierzenie przetwarzania danych zobowiązującej taki podmiot do odpowiedniego zabezpieczenia danych i niekorzystania z nich do własnych celów.

Cookies

Na naszych stronach używamy znaczników internetowych takich jak pliki np. cookie lub local storage do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronach, aplikacjach i w Internecie. W ten sposób technologię tę wykorzystują również podmioty z Grupy SAGIER oraz nasi Zaufani Partnerzy, którzy także chcą dopasowywać reklamy do Twoich preferencji. Cookies to dane informatyczne zapisywane w plikach i przechowywane na Twoim urządzeniu końcowym (tj. twój komputer, tablet, smartphone itp.), które przeglądarka wysyła do serwera przy każdorazowym wejściu na stronę z tego urządzenia, podczas gdy odwiedzasz strony w Internecie. Szczegółową informację na temat plików cookie i ich funkcjonowania znajdziesz pod tym linkiem. Pod tym linkiem znajdziesz także informację o tym jak zmienić ustawienia przeglądarki, aby ograniczyć lub wyłączyć funkcjonowanie plików cookies itp. oraz jak usunąć takie pliki z Twojego urządzenia.

Twoje uprawnienia

Przysługują Ci następujące uprawnienia wobec Twoich danych i ich przetwarzania przez nas, inne podmioty z Grupy SAGIER i Zaufanych Partnerów:
1. Jeśli udzieliłeś zgody na przetwarzanie danych możesz ją w każdej chwili wycofać (cofnięcie zgody oczywiście nie uchyli zgodności z prawem przetwarzania już dokonanego na jej podstawie);
2. Masz również prawo żądania dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przeniesienia danych, wyrażenia sprzeciwu wobec przetwarzania danych oraz prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego, którym w Polsce jest Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Pod tym adresem znajdziesz dodatkowe informacje dotyczące przetwarzania danych i Twoich uprawnień.